Aby odnaleźć szczęście, trzeba się zatrzymać.
Ile razy przegapiamy je, bowiem stale je gonimy?
Aby zrozumieć – również musimy się zatrzymać. Ile razy, gdy uzyskujemy odpowiedź, nim ją dobrze zrozumiemy, zadajemy następne pytanie?
O pogoni za szczęściem
Pewnego dnia człowiek, który szukał szczęścia, wpadł na pomysł – Bóg musi mieć receptę na szczęście. Idę do niego – powiedział. Szedł przez wiele dni, aż spotkał lwa.
– Hej człowieku! Dokąd pędzisz? – zapytał lew.
– Idę do Boga po receptę na szczęście – odpowiedział człowiek
– Poczekaj, mam małą prośbę – rzekł lew – Straciłem apetyt. Spytaj Go, co mam zrobić.
– Spytam Go – odparł człowiek i podążył dalej
Szedł, aż napotkał usychający baobab.
– Człowieku – rzekł baobab – Coś wielkiego uwiera mnie pod korzeniami. Usycham! Wybaw mnie od cierpienia.
– Kiedy nie mogę – odrzekł człowiek – Idę do Boga po receptę na szczęście – powiedział i odszedł.
Goniło go błaganie baobabu :
– Spytaj Boga, co mam zrobić.
Człowiek szedł dalej, aż napotkał piękną dziewczynę. Dziewczyna płakała. Gdy go spostrzegła, zawołała:
– Czy mógłbyś mi pomóc? Szukam męża, bo już wkrótce się zestarzeję i nikt mnie nie zechce.
– Nic z tego. Idę do Boga po receptę na szczęście. Przede mną długa droga. – wymamrotał człowiek i szybko odszedł. Usłyszał jeszcze prośbę dziewczyny, aby w jej imieniu poprosił Boga o radę.
Wreszcie dotarł na miejsce.
– Witaj – rzekł Bóg uprzejmie – W czym ci mogę pomóc?
– Szukam recepty na szczęście – odpowiedział człowiek.
– Mmm – zastanowił się Bóg – Ono jest o krok od twego nosa. Musisz je tylko złapać!
Człowiek ucieszył się, że szczęście jest tak blisko i przypomniał sobie lwa, baobab i dziewczynę. Opowiedział o ich kłopotach.
Bóg rzekł:
– Powiedz dziewczynie, że jest najpiękniejsza i ma najlepsze serce. Pierwszy mężczyzna którego napotka po usłyszeniu tych słów, będzie najlepszym kandydatem na męża. Drzewu powiedz, że pod jego korzeniami jest ukryty największy na ziemi skarb. Ktoś musi go odkopać… A lwu przekaż, że jeśli zje pierwszą napotkaną osobę, odzyska apetyt.
Człowiek był tak podniecony, że nie miał czasu dokładniej zastanowić się nad słowami Boga. Chciał jak najszybciej złapać szczęście, więc zaczął biec. Po kilku godzinach napotkał dziewczynę, która spytała:
– Hej, no i jak?
– Bóg powiedział, że szczęście jest tuż przede mną. Spieszę się, by mi nie uciekło – wysapał człowiek.
– A spytałeś Boga o mnie? – nieśmiało zapytała dziewczyna
– Owszem. Bóg powiedział, że jesteś najpiękniejsza i masz najlepsze serce. Pierwszy mężczyzna, którego spotkasz po usłyszeniu tych słów, to najlepszy kandydat na twojego męża.
– Zaczekaj. Przecież to właśnie to ty! – ale mężczyzna odrzekł:
– O, może nie teraz. Muszę gonić moje szczęście. Wrócę, gdy je złapię – i pobiegł dalej
Po kilku dniach pogoni spotkał usychający baobab. Ten zapytał:
– Spotkałeś Boga? Znalazłeś szczęście?
– Szczęście jest tuż tuż. Muszę jedynie je dogonić.
– Spytałeś o mnie?
– Bóg powiedział, że pod twoimi korzeniami jest ukryty skarb. Ktoś musi go wykopać i wtedy będziesz mógł się napić
– Kop – powiedziało drzewo – będziesz bogaty a mnie ulżysz!
– Nie teraz! Najpierw muszę znaleźć swoje szczęście, które mi umyka.
Aż wreszcie spotkał lwa. Wynędzniały, wychudły lew zapytał go słabym głosem:
– Spotkałeś Boga?
– Spieszę się – krzyknął człowiek – Szczęście mi umyka!
– A spytałeś o mój problem z apetytem?
– O tak. Bóg powiedział, że musisz zjeść pierwszego napotkanego człowieka, a wtedy odzyskasz apetyt.
I tak historia człowieka, który gnał za szczęściem, dobiegła końca.
Legenda afrykańska
—————————————–
🍀 Jeśli jesteś zainteresowany psychoterapią, lub ustawieniami systemowymi (Warszawa, Pruszków, Podkowa Leśna, ON-LINE)
Zadzwoń:
501 732 110;
Bądź napisz:
info@martinwalczak.pl
🍀 Termin najbliższego Warsztatu Ustawieniowego
PRZEMIANY: 10 marca 2019 (Warszawa)
——————————————-
zdjęcie: z internetu (dziękuję 🙂 )